piątek, 19 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Alfa, Leonii, Tytusa| CZ: Rostislav
Glos Live
/
Nahoru

Ze szkoły do ratusza | 18.12.2018

Andrzej Bizoń miesiąc temu pożegnał się z Polskim Gimnazjum w Czeskim Cieszynie, by objąć funkcję zastępcy prezydenta Karwiny. Jak duża to dla niego zmiana? - przeczytajcie w rozmowie „Głosu”. 

Ten tekst przeczytasz za 3 min. 15 s
Fot. Norbert Dąbkowski

 

Jaki był pana pierwszy dzień w ratuszu? 
– Moje pierwsze dni w urzędzie miasta były bardzo rozlatane, ponieważ swój czas dzieliłem wtedy między gimnazjum i ratusz. Natomiast jeśli chodzi o ten jeden konkretny dzień, kiedy nazajutrz po pierwszej sesji samorządowej przyszedłem do pracy, to był to taki dzień zapoznawczy. Pokazano mi pomieszczenia, w których będę pracować, przedstawiono współpracowników, zacząłem zapoznawać się z zakresem moich obowiązków. Przyznam, że wcześniej rzadko bywałem w ratuszu i byłem pod wrażeniem historycznego budynku, w którym mieści się moja kancelaria.
 

Czy praca dyrektora szkoły i zastępcy prezydenta miasta są w czymś podobne?
– Na pewno tak. W obu przypadkach chodzi o organizację zwykłych codziennych spraw oraz o pracę z ludźmi i dla ludzi. W szkole byli to uczniowie, nauczyciele i rodzice. W mieście są to mieszkańcy, pracownicy ratusza, dyrektorzy szkół czy kierownicy jednostek budżetowych miasta. Myślę, że jeśli chodzi np. o szkolnictwo, to dużym plusem jest to, że zanim znalazłem się w roli organu prowadzącego, poznałem funkcjonowanie szkoły od podszewki. 


Pana działką jest szkolnictwo, kultura i sport. Co oznacza to w praktyce?
– W praktyce oznacza to, że muszę ogarnąć bardzo szeroki wachlarz spraw. W Karwinie istnieje obecnie dwanaście szkół podstawowych, a każda z nich ma swoje, i to czasem niejedno, przedszkole. Prócz tego jest jeszcze żłobek, czyli w sumie ponad 20 budynków, o które miasto musi się troszczyć. Na bieżąco musi też śledzić wszelkie zmiany, które wprowadza ministerstwo szkolnictwa. Od przyszłego roku będą one dotyczyć np. wynagrodzeń pracowników szkół oraz nowego finansowania szkolnictwa regionalnego, do czego miasto musi się, oczywiście, odpowiednio przygotować. Druga działka to kultura, czyli Miejski Ośrodek Kultury i Biblioteka Regionalna ze swoimi na szeroką skalę zakrojonymi działaniami. Do tego dochodzą działające w zakresie kultury organizacje non profit oraz liczne stowarzyszenia, które podejmują rozmaite inicjatywy kulturalne, jak np. koła PZKO itp. No i wreszcie mamy sport, który ma być dostępny dla wszystkich mieszkańców. Stąd te wszystkie przedsięwzięcia, jak place zabaw i boiska do gry, basen z dodatkowym zapleczem sportowym czy projekt tzw. morza karwińskiego. 
 

Stereotyp urzędnika to sztywniak bez wyobraźni, czyli coś zupełnie innego niż spontaniczna młodzież gimnazjalna. Nie brakuje jej panu?

– Ludzi, z którymi jak na razie spotkałem się w ratuszu, na pewno nie nazwałbym sztywniakami. Jak zdążyłem się zorientować, chodzi o kompetentne osoby, które wiedzą, co mają robić. Natomiast skoro mowa o młodzieży gimnazjalnej, to na pewno będzie mi jej brakowało. Jako osoba odpowiedzialna za szkolnictwo nadal jednak będę w kontakcie z uczniami, a dzięki temu, że w Karwinie działają Rada Młodzieżowa czy Business Gate, okazje do współpracy z młodymi ludźmi na pewno się znajdą.


Rozmawiała Beata Schönwald

 



Może Cię zainteresować.