środa, 24 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Bony, Horacji, Jerzego| CZ: Jiří
Glos Live
/
Nahoru

Rekonstruktorzy na przełęczy  | 21.07.2018

Ten tekst przeczytasz za 3 min.
Fot. Witold Kożdoń

W sobotę wieki szaniec w Mostach koło Jabłonkowa ponownie ożył. Za sprawą członków Stowarzyszenia „Szansa dla Szańców” oraz kilkunastu grup rekonstrukcyjnych z Czech, Polski i Słowacji goście fortyfikacji mieli okazję przenieść się w czasie do 1648 r., który był ostatnim rokiem wojny trzydziestoletniej.


Podczas całodniowego, historycznego pikniku pasjonaci historycznych inscenizacji przybliżali codzienne życie załogi górskiej twierdzy. – Program dzisiejszej imprezy oparliśmy na faktach historycznych, bo wiadomo, że w 1648 roku tutejsze szańce miały załogę, która liczyła mniej więcej tylu żołnierzy, ilu dziś mamy u nas rekonstruktorów – tłumaczył Martin Krůl, jeden z organizatorów imprezy ze Stowarzyszenia „Szansa dla Szańców”.

Podczas spaceru po dawnym szańcu Martin Krůl przybliżył zebranym historię i znaczenie mosteckich umocnień. W rozmowie z „Głosem” zdradził zaś, że do Mostów przyjechali rekonstruktorzy nie tylko z Pragi, Brna i słowackich Koszyc, ale także z Krakowa, Warszawy, Zamościa, a nawet Gdańska. – Tegoroczna impreza jest większa od ubiegłorocznej. W szańcu stanęło więcej namiotów, przyjechało więcej rekonstruktorów, mamy przy tym nie tylko muszkieterów ale także pikinierów. Pogoda nam ostatecznie dopisała, po deszczu teren zdążył wyschnąć, ludzie przychodzą, wszyscy dobrze się bawią, można więc powiedzieć, że odnieśliśmy dziś sukces – przekonywał.

Przez całą sobotę goście pikniku mogli oglądać pokazy XVII-wiecznej musztry wojskowej oraz ćwiczenia dawnej załogi twierdzy. Rekonstruktorzy w strojach z epoki prezentowali możliwości broni i sprzętu dawnych żołnierzy, ale pokazywali także, jak wyglądało codzienne życie wojska. I tak można było zajrzeć do żołnierskiego namiotu, zobaczyć dawny warsztat powroźniczy czy szpital polowy. Rekonstruktorki prezentowały warsztat tkacki, działała też karczma oferująca dawne i współczesne potrawy regionalne, z myślą zaś o najmłodszych przygotowano specjalne zadania.

– Wielki szaniec w Mostach koło Jabłonkowa to jedno z nielicznych historycznych miejsc nie tkniętych współczesnością. Nie wybudowano tutaj żadnego współczesnego budynku, więc nie zepsuto tego miejsca. Dlatego też jest tutaj tak ciekawie i dlatego tak chętnie tutaj przyjeżdżamy – przekonywał Marcin Maj, reprezentujący grupę rekonstrukcyjną Rebel Regiment z Warszawy.

– Jabłonkowskie szańce mają niepowtarzalny klimat, a dla nas, ludzi znad morza, dodatkowo wielką atrakcją jest fakt, iż znajdują, się w górach. W Mostach jest nie tylko pięknie. Bardzo dobra jest organizacja pikniku, panuje tutaj wspaniała atmosfera, publiczność jest zaś bardzo dociekliwa – stwierdził z kolei Maciej Flis, który w Beskidy przyjechał z żoną Eweliną z Gdańska, a podczas pikniku prezentował możliwości dawnego warsztatu powroźniczego.


 




Może Cię zainteresować.