sobota, 27 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Sergiusza, Teofila, Zyty| CZ: Jaroslav
Glos Live
/
Nahoru

Nie samą nauką... | 21.10.2018

Kilka tygodni temu rozpoczął się rok akademicki. Młodzi ludzie żądni wiedzy, a także – lub przede wszystkim – ich rodzice powinni przygotować się na duże wydatki związane zarówno z samymi studiami, jak i z mieszkaniem, wyżywieniem czy dojazdami.

Ten tekst przeczytasz za 4 min. 60 s
Fot. pixabay

Podczas gdy rodzice sześciolatka przed początkiem roku szkolnego musieli wyłożyć ok. 6 tys. koron, aby wyposażyć pociechę we wszystko, co w szkole będzie jej niezbędne, rodzice studenta i on sam muszą liczyć się z sumą co najmniej dwukrotnie wyższą. Pomimo to, że studia w państwowych szkołach wyższych są bezpłatne. Ile zatem kosztuje student wyższej uczelni?

Mieszkanie: możliwości jest więcej

Jeżeli studentowi udało się zdobyć miejsce w akademiku (a to wcale nie musi być takie oczywiste), musi liczyć się z tym, że co miesiąc za ten luksus zapłaci całkiem spory pieniądz. Jedna noc w pokoju jednoosobowym kosztuje na ogół więcej niż 130 koron. Za noc w pokoju dwuosobowym trzeba zapłacić co najmniej 95 koron (ceny różnią się w zależności od uczelni i lokalizacji akademika). O nieco tańsze są pokoje trzyosobowe lub czteroosobowe. Jeżeli student korzysta z miejsca w akademiku przez okres krótszy, aniżeli 300 dni w roku, ceny bywają jeszcze wyższe. Można więc powiedzieć, że za kąt do spania i nauki w akademiku student zapłaci co najmniej 1900 koron miesięcznie pod warunkiem, że zadowoli się łóżkiem w czteroosobowym pokoju. Dodatkowo musi płacić za zużycie wody i energii elektrycznej – ok. 500 koron miesięcznie. Niektóre akademiki dysponują jednoosobowymi pokojami o podwyższonym standardzie – tu cena za jedną noc może wynosić ok. 250 koron, ale raczej więcej. Ci, którzy z różnych powodów nie mogą zamieszkać w akademiku, a codzienne dojeżdżanie do domu też nie wchodzi w rachubę, muszą starać się o wynajęcie jakiegoś prywatnego lokum. To na ogół wiąże się z jeszcze większymi wydatkami. Opłacać może się wówczas, gdy na koszty wynajmu zrzuci się kilka osób. Można wtedy trafić na przyzwoite mieszkanko z łazienką, aneksem kuchennym i osobnym wejściem. Warto dodać, że student może ubiegać się o stypendium na mieszkanie. Warunki jego przyznawania i wysokość miesięcznych kwot uczelnie ogłaszają na swoich stronach internetowych.

Każdy musi jeść

Nie samą nauką student żyje. Jeden z moich znajomych twierdził, że studiując w latach sześćdziesiątych bodajże w Pradze odżywiał się prawie wyłącznie rogalikami i tanią zupą, którą podawano w uczelnianej stołówce. To wszystko zaś zapijał piwem. Przeżył, studia skończył, tytuł obronił. Ale to było dawno. Dziś takie przykłady raczej nikogo nie pociągają. A że jedzenie jest drogie, to niestety fakt. Jeżeli ktoś studiuje w miejscu zamieszkania, problem ma raczej z głowy – rodzina chętnie nakarmi głodnego. Pozostali najczęściej korzystają ze studenckich stołówek i jadłodajni. Np. w Ostrawie jest ich kilka, m.in. w budynku Kampus Palace, na terenie Wydziału Medycznego UO w Zabrzegu czy w akademiku Jana Opletala. W niektórych stołówkach można zjeść nie tylko tradycyjne, tanie dania, ale także posiłki raw i dania wegańskie. Oferta obejmuje też przeróżne grzanki, kanapki, napoje, słodycze. Ceny są zróżnicowane, zupa kosztuje ok. 10 koron, drugie danie – ok. 50 koron. To wprawdzie mniej, niż w normalnych restauracjach, ale pomimo wszystko na wyżywienie student miesięcznie przeznaczy co najmniej 2500 koron. Nawet wtedy, gdy zwykł odżywiać się bardzo skromnie.

Dojazdy: o wiele taniej niż przed rokiem

Jeszcze w ubiegłym roku akademickim na dojazdy i przejazdy student musiał przeznaczyć całkiem sporo pieniędzy, pomimo przeróżnych zniżek i biletów okresowych. Teraz, a konkretnie od początku września, wszystkim uczniom i studentom uczelni wyższych przysługuje 75-proc. zniżka z ceny biletów kolejowych i autobusowych, przy czym np. w województwie środkowoczeskim uczniowie i studenci mogą jeździć całkiem za darmo. Aby móc skorzystać ze zniżki, młodzi ludzie w wieku od lat 18 do 26 muszą okazać w autobusie lub pociągu ważną legitymację uczniowską lub studencką. Nie wystarczy więc spełniać kryterium wieku, trzeba jeszcze udowodnić, że naprawdę jest się uczniem lub studentem. Młodzieży pracującej zniżka nie przysługuje.

Podsumowując, można więc stwierdzić, że student uczelni państwowej to dla rodziny wydatek rzędu 9 tys. koron miesięcznie (nie wliczając w to jednorazowych wydatków na zakup np. niezbędnego każdemu studentowi notebooka). Do kosztów związanych z mieszkaniem, wyżywieniem i dojazdami trzeba dodać bowiem wydatki na sport, hobby, pomoce szkolne, ubranie, obuwie, rozrywkę. Jak już się bowiem rzekło, nie samą nauką młody człowiek żyje... Nic dziwnego, że większość dziewcząt i chłopców próbuje w trakcie studiów dorabiać. Jak pokazały badania prowadzone w ramach międzynarodowego projektu Eurostudent, co szósty czeski student nie mógłby sobie pozwolić na naukę, gdyby musiał polegać wyłącznie na pomocy rodziców.



Może Cię zainteresować.