Polacy w składzie: Piotr Żyła, Stefan Hula, Dawid Kubacki i Kamil Stoch wywalczyli w sobotę drugie miejsce w Pucharze Świata podczas konkursu lotów narciarskich w norweskim Vikersund. Rozegrana na największej skoczni na świecie „drużynówka” nie była zwyczajnym konkursem. Z powodu zmiennych warunków wietrznych i nietrafionych decyzji jury dotyczących ustawienia belki startowej, wielu znakomitych skoczków zanotowało spore wpadki i lądowało daleko przed punktem konstrukcyjnym (200 metrów).
Z pogodą i długością rozbiegu niezmienne dobrze radzili sobie jedynie Norwegowie, którzy wygrali z ogromną przewagą ponad 260 punktów nad Polakami. Doszło nawet do niecodziennej sytuacji – reprezentanci gospodarzy byli pewni zwycięstwa już przed ostatnim skokiem Roberta Johanssona. W siedmiu skokach zgromadzili więcej punktów, niż biało-czerwoni w ośmiu. Podium uzupełnili Słoweńcy.
Trener polskich skoczków zawody Stefan Horngacher określił jako „szalone”, a drugie miejsce swoich zawodników uznał za sukces. Po sobotnim konkursie drużynowym w Vikersund Kamil Stoch pozostał liderem turnieju Raw Air i przed finałowymi, niedzielnym zawodami ma ponad 55 punktów przewagi nad Robertem Johanssonem. Trzeci w tym zestawieniu jest kolejny z norweskich skoczków, Andreas Stjernen.